Będzie dobrze

 „Wszystko będzie dobrze. Wszystko się ułoży. Nie trać wiary, ufaj. Wszystko jest po coś.” Często powtarzam sobie te słowa. Nie tylko napawają mnie spokojem i nadzieją, ale pozwalają mi unieść głowę i z uśmiechem spojrzeć w przyszłość. Niestety, przychodzą takie dni kiedy myślę, że już nic nie będzie dobrze, że wyczerpałam limit swojego szczęścia… Czuję się wtedy, jakby na ramionach ktoś położył mi olbrzymi ciężar. Jest tak przytłaczający, że nie mam siły się wyprostować i spojrzeć ponad ogarniający mnie smutek. Jeszcze trudniej jest odnaleźć w sobie nadzieję.

Dlaczego pojawiają się takie dni? Dlaczego nagle tracę zapał i radość?  Przecież jestem silna i w głębi duszy jestem optymistką. Lubię się śmiać i potrafię cieszyć się z małych rzeczy. Mam wokół siebie cudownych ludzi. Doceniam to co mam, wiem, że mam wiele. Dlaczego więc czasami wystarczy ta przysłowiowa kropla, który przelewa czarę goryczy i trach…! Wylewa się na mnie cały wodospad skażonych myśli, zatrutych pesymizmem i brakiem wiary w lepsze, dobre jutro. Zapewne odpowiedź tkwi w tych niewielkich kroplach, które niespodziewanie osiągają taką moc. Czym one są?

Czasami to czyjeś słowa, a czasami milczenie. Czasami jakieś wydarzenie, a czasami totalna pustka. Czasami czyjś telefon lub brak wiadomości. Czasami czyjeś spojrzenie lub uciekający wzrok. Tak naprawdę kroplą może być wszystko… Całe szczęście, że w końcu przychodzi to coś, co jednak stawia cię z powrotem na nogi. Czym z kolei jest to coś? Czasami czyjeś słowa, a czasami milczenie. Czasami jakieś wydarzenie, a czasami totalna pustka…